jFontSize
A- A A+

Brałam już udział w paru konkursach recytatorskich. Były one różne, jedne ciekawe, kolejne trochę mniej. Jednakże żaden z nich nie zaskoczył mnie tak pozytywnie jak ten, który odbył się 6 kwietnia na deskach naszego świdnickiego teatru.

Jak zawsze zdenerwowana usiadłam na widowni i ze zniecierpliwieniem oczekiwałam swojego występu. O godzinie 10 na scenę wszedł prowadzący konkurs - pan Mariusz Kozłowski (który, jak wspominał, sam na tajże scenie również zaczynał swoją przygodę z recytacją).Po krótkim wstępie rozpoczęły się eliminacje.

W trzech kategoriach wzięło udział łącznie 18 osób. Pierwsza z nich nosiła nazwę „Turniej Poezji Śpiewanej”, kolejna to „Wywiedzione ze Słowa”, natomiast trzecia „Turniej Recytatorski”. Najbardziej pozytywnie zaskoczyła mnie ta druga. Byłam pod wielkim wrażeniem kreatywności oraz pomysłowości uczestników tejże kategorii i z zaciekawieniem przyglądałam się ich zmaganiom. Nie zawiodły mnie również dwie pozostałe kategorie. Rozpiętość repertuaru była pokaźna. Jednym z powodów, dla którego uważam, że był to konkurs całkowicie odmienny niż te, na których bywałam, był właśnie dobór zarówno tekstów prozy, jak i wierszy. Po raz pierwszy usłyszałam tak oryginalne utwory. Wśród nich były również i takie, które są mi szczególnie bliskie, takich autorów jak chociażby Jacek Kaczmarski, Edward Stachura czy nawet Agnieszka Osiecka, co sprawiło, że z jeszcze większym entuzjazmem przysłuchiwałam się każdej prezentacji.

Szczególną uwagę zwróciłam na interpretację twórczości Jana Kochanowskiego. Uczestniczka zaprezentowała ją w sposób bardzo nowoczesny. Mianowicie na scenę weszła w dresowej bluzie, a cały utwór został przez nią zarapowany. W sposób bardzo pozytywny wyróżniło ją to spośród pozostałych wykonawców.

Po zakończeniu występów, jury ( w składzie pani Małgorzata Braniecka, pani Violetta Sobczak oraz Andrzej Błażewicz) udało się na obrady, które trwały dobrą godzinę. Atmosfera z minuty na minutę stawała się coraz bardziej napięta. Każdy z nas nie mógł doczekać się ogłoszenia wyników. Po długim oczekiwaniu na scenę wszedł Andrzej Błażewicz, który podzielił się z nami swoimi bardzo pomocnymi spostrzeżeniami. Kiedy skończył, pan Mariusz rozpoczął odczytanie protokołu. Wydawało mi się, że wszyscy na chwilę wstrzymali oddech. Po kilku minutach już wszystko było jasne. Wraz z Asią zakwalifikowałyśmy się do następnego etapu. Nastąpiło rozdanie nagród. Po raz kolejny zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ literatura, która została wybrana przez organizatorów jako nagrody dla laureatów, była również całkowicie odmienna niż ta, z która spotykałam się na pozostałych konkursach. A były to między innymi dzieła Edwarda Stachury, czy Jerzego Pilcha. Po zakończeniu eliminacji dostaliśmy wiele cennych wskazówek od jury oraz pana Kozłowskiego, które miały na celu pomóc nam w lepszej interpretacji naszych utworów.

Cieszę się, że wzięłam udział w tym konkursie. Zostałam bardzo mile zaskoczona i upewniłam się w przekonaniu, że są wśród mnie ludzie, którzy, tak jak ja, kochają i doceniają zarówno literaturę, jak i poezję.

Natalia Pach, klasa II D

087.jpg088.jpg089.jpg