jFontSize
A- A A+

W poprzednich tygodniach uczniowie naszej szkoły mieli okazję podziwiać niezwykły talent artystyczny Mariusza Kędzierskiego, którego wernisaż zyskał sobie grono wielu miłośników. Kilka dni temu na szkolnym parterze ukazała się kolejna wystawa, której autorką jest Katarzyna Pinkos - uczennica klasy 2 e - miłośniczka muzyki operowej i "Dr House'a". Prezentacja Kasi przyjęła nieco inny klimat. Umożliwiła ona jej twórczyni zaprezentowanie zdolności fotograficznych, a także pisarskich. Główną myślą było przedstawienie dnia z życia ucznia w zabarwieniu ironicznym. Zabawnej historii towarzyszyła galeria czarno-białych zdjęć. Tajemniczość owej ekspozycji, zorganizowanej dzięki uprzejmości pań bibliotekarek, wzbudziła u wielu licealistów zainteresowanie i ciekawość.

Poniżej zamieszczamy wywiad przeprowadzony z Kasią, która uchyla nam rąbka tajemnicy o swojej prezentacji i prywatnych planach na przyszłość:

1. Skąd pomysł na Twoją wystawę?
Narzucono mi temat "Scenka rodzajowa z życia ucznia". Był to konkurs zorganizowany z okazji Międzynarodowych Dni Bibliotek. Nie miałam zbyt dużego wyboru. Postanowiłam, że zrobię 'Dzień z życia ucznia'. Początkowo miało być to jedno zdjęcie, jednak rozmawiając z Paniami bibliotekarkami doszłyśmy do wniosku, iż lepiej by było wystawić kilka fotografii.

2. Czy Twoja wystawa niesie jakieś przesłanie?
Oczywiście, że niesie. Moje przesłanie najlepiej wyjaśnia stwierdzenie "Boże! Po co mam chodzić do szkoły?!" Porównałam sobie, gdyż jak chodziłam do podstawówki nie uczyłam się w ogóle, będąc w gimnazjum - nie uczyłam się prawie wcale, a miałam bardzo dobre oceny. Natomiast gdy przyszłam do liceum, kuję każdego dnia, a stopnie są niższe niż te, które dostawałam w poprzednich szkołach. Poprzez swoją prezentację chciałam pokazać to, że nie zawsze wszystko idzie najlepiej, gdyż można wiedzieć nie wiadomo ile, a i tak nic z tego nie wynika. Tłumaczy to także tytuł mojej wystawy "Black & White"- niekiedy jest lepiej, ale zdarzają się także te gorsze dni.

3. Przedstawienie życia szkolnego w zabarwieniu ironicznym. Czy masz kolejne pomysły na wystawę?
Myślałam o pokazaniu jednej konkretnej ekspozycji w stylu fotoreportażu. Ukazałabym wtedy zdjęcia pozowane, zrobione w profesjonalnym studiu. Chciałabym, żeby były one czarno białe, gdyż kocham fotografie o tej kolorystyce. Kiedyś będąc w Wałbrzychu widziałam przedstawienie na ulicy, podczas którego ludzie "pluli ogniem". Moim marzeniem jest wykonanie takiego zdjęcia, w którym ukazałabym właśnie ten moment.

4. Andrea Bocelli. Skąd ten wybór?
Nie przepadam za muzyką, która niesie ze sobą 'hałas'. Od zawsze lubiłam kompozycje operowe, w których widzę, że ktoś umie śpiewać i śpiewa. Podziwiam tego artystę, gdyż od 7. roku życia jest niewidomy, a wiele rzeczy już osiągnął - gra na pianinie, nagrywa nowe utwory. Podobnie jak J.M. Jarre. W jego twórczości muzycznej nie ma wokalu, lecz jeśli już coś skomponuje, to jest to dla mnie muzyka warta uznania. Fajnie jest puścić sobie taki kawałek, np. przy porządkach domowych ;)

5. Jakie są Twoje plany na przyszłość?
Mój tata jest fotografem z zawodu, moja mama z zamiłowania. Również bym chciała pójść w ich ślady i dostać się do szkoły fotograficznej. Mam nadzieję, że mi się uda i że nie wyrzucą mnie przy pierwszej lepszej okazji ;)

Asia Żmidzińska


dsc_0731.jpg
dscf8222.jpg
dscf8223.jpg
dscf8224.jpg
dscf8225.jpg