jFontSize
A- A A+

Koniec pierwszej dekady czerwca upływał w Krakowie pod znakiem słońca. Świeża zieleń liści drzew i trawników oraz mieniące się barwami tęczy krzewy zachęcały do spacerów po Plantach. Rynek aż huczał od turystów. Dało się słyszeć rozmowy w językach ze wszystkich stron świata. W powietrzu wyraźnie dało się wyczuć zbliżające się Światowe Dni Młodzieży. Jedynie Adaś na swoim postumencie stał w spokoju i zadumie, jakby głowił się nad tym, co w tym roku będzie się działo na Motorola Diversity 2016.

W czwartek rano w kampusie Uniwersytetu Ekonomicznego drużyna z II LO w Świdnicy zarejestrowała swoją obecność tradycyjnie ze spóźnieniem i na ostatnią chwilę. Po ich przybyciu wszystkie drużyny ruszyły do siedziby Motoroli w Krakowie. Na miejscu czekali już na nich organizatorzy. Jan Mitkowski, Koordynator Konkursu Diversity, przywitał wszystkich przybyłych i zaprezentował plan dnia. Następnie Jacek Drabik, Country Manager Motorola Solutions Poland, wystąpił z krótką historią firmy w Polsce. Kolejna prezentacja dotyczyła praw autorskich w programowaniu i drużyny ruszyły na zwiedzanie budynku Motoroli. Kolejno przemierzali Serwerownie z setkami serwerów i BS’ów oraz silent room z pracującymi w ciszy inżynierami oprogramowania. Kiedy wszystkie drużyny zakończyły zwiedzanie rozpoczęły się zmagania z programowaniem w środowisku Robocode i pierwsze walki. Niestety szczęście nie dopisało grupie ze Świdnicy i jeden punkt procentowy wyeliminował ich kod z walk finałowych Robocode. Po zakończonych walkach autokary odwiozły zawodników do hotelu.

Po zakwaterowaniu i krótkim odpoczynku rozpoczęła się część rozrywkowa drużyn. Uczestnicy ruszyli na wcześniej wybrane przez siebie atrakcje. Drużyna z II LO zmierzyła się z innymi zawodnikami w laserowym paintball’u. Tu nie liczył się wynik, ale dobra zabawa. Inni uczestnicy konkursu zwiedzali średniowieczne podziemia Krakowa lub próbowali sił w Escape Room’ie. Na koniec dnia wszyscy zawodnicy spotkali się przy skwerze z food truckami na Kazimierzu. Po spożyciu Maczanki po krakowsku, w świetle latarni wszyscy ruszyli do hotelu na wypoczynek. Mimo późnej godziny Kazimierz tętnił życiem. Stoliki z restauracji wylewały się na chodniki. Ludzie sunęli z wolna ulicami niechętnie ustępując miejsca ślimaczącym się samochodom. Powietrze było gęste od szumu toczących się rozmów. Kazimierz budził się do życia.

W piątek po śniadaniu wszystkie drużyny pojechały do siedziby Wydziału Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po powitalnych przemówieniach i przedstawieniu gości oraz jury, zawodnicy udali się do sal gdzie miały miejsce zawody w grupach. Projekt drużyny z II LO został oceniony jako jeden z trzech najlepszych i wraz z obrońcą tytułu z zeszłego roku, najlepsze cztery projekty zajęły pierwsze pozycje w poszczególnych grupach. Emocjonującą rywalizację w grupach obserwowali zaproszeni goście. Robot Zemciak ze Świdnicy bardzo spodobał się Konsulowi Generalnemu USA w Krakowie - Walterowi Braunohlerowi, co widać na zdjęciu. Robot ze Świdnicy po zaciętej walce z grupy wyszedł na drugiej pozycji i w ćwierćfinale trafił na obrońcę tytułu z zeszłego roku – Q2. Pomimo znakomitego przygotowania technicznego zabrakło odrobiny szczęścia. Zemciak odpadł z dalszej walki o tytuł mistrza. Smutek jednak nie trwał długo. Po zwycięskim dla Q2 finale rozpoczęły się walki Deathmatch – zawodnik kontra wszyscy. Na ringu walczą cztery roboty. Ten który pozostanie lub spadnie ostatni wygrywa. Tu Zemciak pokazał swoją siłę i pewnie wygrał w eliminacjach i finale. Mecze robotów pokazały, że nie wszystko można policzyć czy przewidzieć. Jest jeszcze ten niewielki pierwiastek szczęścia, od którego może zależeć wszystko, nawet wygrana.

Drużynę z II LO w Świdnicy stanowili: Aleksandra Druciak, Patrycja Zemankiewicz, Damian Antos i Tomasz Szewczyk.
Opiekunem zespołu był Piotr Rudownik.

01.jpg02.jpg03.jpg04.jpg05.jpg06.jpg07.jpg08.jpg09.jpg10.jpg11.jpg12.jpg13.jpg14.jpg15.jpg