jFontSize
A- A A+

II Liceum Ogólnokształcące systematycznie współpracuje ze szkołami z Włoch i Anglii. W tym miesiącu dwudziestu uczniów naszej szkoły gościło w swoich domach Włochów z Sardynii, którzy przybyli do nas z Sardynii. Opiekę nad polską grupą sprawowały pani Elżbieta Badzioch-Zarzycka oraz pani Urszula Tokarska-Łokić, a nad włoską pani Gavi Derudas i pan Fabrizio Piras. Gości odebraliśmy z lotniska w Krakowie 16 kwietnia, następnie autokarem dotarliśmy do Świdnicy, gdzie pozwoliliśmy się im zadomowić i odpocząć po podróży.

Wizyta naszych włoskich kolegów trwała tydzień. Podczas pobytu mieliśmy w planach rozmaite atrakcje, od lekcji, poprzez konkursy, do wycieczek i wspólnych wypadów. Pierwszy dzień (wtorek) miał na celu lepsze zapoznanie się ze sobą. Po zwiedzeniu szkoły odbyły się, pod kierunkiem pani Renaty Zapart – Dec zajęcia integracyjne - tańce, gry i zabawy, co umożliwiło nam zawiązanie pierwszych więzi. Po południu zwiedziliśmy Świdnicę – katedrę pw. św. Stanisława i Wacława, Kościół Pokoju, Rynek , a potem udaliśmy się na uroczystą kolację do restauracji Zagłoba, gdzie serwowane były polskie dania takie jak żurek w chlebie czy pierogi. W środę i czwartek mieliśmy kilka pokazowych lekcji, w tym np. matematykę, fizykę, język polski i angielski. Na lekcjach Włosi mogli zobaczyć, jak wygląda nauka w Polsce. Podczas lekcji języka polskiego uczyliśmy się wzajemnie podstawowych zwrotów po włosku i po polsku. Największym zainteresowaniem cieszyła się jednak fizyka prowadzona przez pana Pietrzaka. Rozegraliśmy również mecze siatkówki i piłki nożnej między Polską a Włochami. W środę złożyliśmy wizytę w hotelu Esperanto, aby Włosi mogli zobaczyć, jak działa polskie hotelarstwo. Po obiedzie wyruszyliśmy do Zagórza, gdzie na szlaku do zamku Grodno ochrzciliśmy naszych podopiecznych na Polaków, każąc im wykonywać różne zadania, np. zaśpiewać piosenkę lub powiedzieć zdanie po polsku. Zwieńczeniem chrztu było nadanie polskiego imienia przez Ducha Gór. Po tym odbyło się ognisko z kiełbaskami, gitarą i śpiewem. W czwartek mieliśmy dużo czasu wolnego. Aby go jak najlepiej wykorzystać, zorganizowaliśmy wspólną imprezę, gdzie tańczyliśmy, bawiliśmy się i rozmawialiśmy. Myślę, że nikt nie czuł się samotny. Połowę piątku spędziliśmy w szkole, gdzie odbył się konkurs ‘Co my wiemy o sobie?’, prezentacja włoskiej szkoły i pokaz tańca zespołu Krąg. Po południu udaliśmy się do stołówki 3 LO i tam gotowaliśmy dla siebie nasze tradycyjne potrawy – Polacy zrobili pierogi ruskie, a Włosi przygotowali ‘gnocchi sarda’ (własnoręcznie wykonany makaron z sosem pomidorowym i mięsem) i na deser tiramisu. Zarówno podczas gotowania jak i biesiadowania nie opuszczał nas dobry nastrój. Żartom, śmiechom i rozmowom nie było końca. W weekend odpoczęliśmy od szkoły. W sobotę zwiedziliśmy Wrocław i spędziliśmy tam czas wolny, który poświęciliśmy ogólnie mówiąc na dobrą zabawę w wielkim mieście. Niedziela zaś była dniem rodzinnym, zabraliśmy naszych gości na rozmaite wycieczki, np. do Jedliny na tor saneczkowy, Dzierżoniowa na turniej rycerski i kręgle lub do zamku Książ. Spotkaliśmy się jeszcze wszyscy wieczorem, aby spędzić wspólnie ostatni wieczór. W poniedziałek rano Włosi z bagażami oraz większość polskich uczniów pojechali do Krakowa. Zwiedziliśmy to urokliwe miasto i postaraliśmy się spędzić ostatnie chwile razem jak najlepiej. Po tym nastał najtrudniejszy moment: udaliśmy się na lotnisko w Balicach, aby pożegnać naszych przyjaciół. Nikt nie krył łez wzruszenia. Przez ten tydzień, który minął zdecydowanie za szybko, zżyliśmy się ze sobą ogromnie. Wierzę, że kontakty, które nawiązaliśmy podczas tej wymiany, przetrwają. Już nie możemy się doczekać naszej rewizyty, która odbędzie się w przyszłym roku szkolnym, na przełomie września i października.

01.jpg
02.jpg
03.jpg
04.jpg
05.jpg
06.jpg
07.jpg
08.jpg
09.jpg