jFontSize
A- A A+

Nowatorski pomysł na czytanie performatywne dramatu doprowadziło do wielu kontrowersji. Jednym bardzo spodobał się pomysł, w którym widownia miała bliższy kontakt z aktorami i przez to stawała się częścią wydarzenia, innych zaś rozkojarzyło to, że aktorzy byli rozproszeni w różnych częściach sali i więcej zajmowali się szukaniem wzrokiem aktorów niż wsłuchiwaniem się w akcję, która była rozgrywana. Nie sprzyjała także temu szybka zmiana miejsca akcji, toteż większość oglądających w pewnej części pogubiła się. Uwagę każdego widza przyciągnęła jednak muzyka, która nie dość, że była grana na żywo, to jeszcze była bardzo różnorodna i oddawała to, co powinna w danej chwili.

Sądzę, że pomysł z widownią, która była na scenie, był bardzo nowatorski, jednak miał też swoje wady. Wiele osób kręciło się, szukając dla siebie odpowiedniej pozycji do siedzenia, bo nie ukrywam, że siedzenie przez dłuższy czas na materacach nie należało do rzeczy najprzyjemniejszych, ale było to jednak nowe doznanie, które nie jest często spotykane w teatrze. Każdemu uczestnikowi spodobały się także filmiki wyświetlane nad naszymi głowami. Robiło to naprawdę duże wrażenie, przyciągało uwagę i jest nowością w teatrze.

Mimo wszystko mnie osobiście spodobał się pomysł i jestem pod wielkim wrażeniem kreatywności reżysera , bo w tym wydarzeniu było naprawdę pokazanych dużo nowych pomysłów, jak unowocześnić spektakl i zainteresować widza. Uważam, że takie urozmaicenia przyciągałyby więcej młodych osób do brania udziału w atrakcyjnych zdarzeniach kulturowych.

Natalia Schima kl. Id