jFontSize
A- A A+

Z początkiem marca możemy oglądać w galerii biblioteki szkolnej dwie nowe wystawy.

Pierwsza z nich prezentuje 93 krótkie opisy i recenzje książek, a nazwaliśmy ją: Czytam, bo jestem, bo lubię, bo wierzę i muszę… Czytanie to nie hobby, to sposób na życie. W sumie zgromadziliśmy ok. 250 recenzji, w tym są te najciekawsze - napisane przez uczniów II LO na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Wszystkie dostępne są w bibliotece i na ich podstawie możemy dobrać sobie odpowiednią lekturę.

Czytamy rzeczywistość, która nas otacza, własne myśli i odczucia, kształty, barwy, dźwięki – i dopóki istniejemy, będziemy to robić. Czytamy także to, co znajduje się między okładkami książek. Piszemy i czytamy z różnych powodów, ale nade wszystko dlatego, że cały czas poszukujemy. Nie zawsze dane jest nam otrzymać odpowiedź, ale pragnienie jej odnalezienia jest tak silne, że każdego dnia na nowo i niestrudzenie rozpoczynamy wędrówkę przez słowa. /G. Jankowicz/. Bez czytania nie bylibyśmy w stanie poruszać się po świecie, odpoczywać podczas uciążliwych podróży, wszechstronnie się rozwijać, ani odnajdować metaforyczne dachy nad głowami. Czytanie to remedium na chaos świata, to pomoc w mierzeniu się z nasza kruchą egzystencją.

Czytamy, bo po prostu lubimy czytać, chcemy odpocząć od wszystkiego, zapomnieć o doznanych przykrościach, uciec od nudy, zanurzyć się w innym świecie, odprężyć się, poczuć ulgę lub… napięcie, podążyć śladem intrygi… Czytamy, by przezwyciężyć lęk przed światem i zmierzyć się z nim, a potem bezpiecznie wrócić do siebie.

Czytamy, bo pokładamy nadzieję w bohaterkach i bohaterach, ufamy im, kibicujemy ich staraniom, śledzimy ich kolejne losy, a książki, w które wierzymy, które kochamy, są dla nas najważniejsze, wracamy do nich w chwilach przygnębienia, w chorobie, w czasie depresji, dziejowych katastrof.

Miejmy trochę litości dla czytelnika; on jest przecież nie tylko czytelnikiem, ale chce być także bohaterem. Na przykład kimś, kto pomógł Teresie, coś dla niej zrobił dobrego lub choćby nie uczynił nic złego – to wydaje się mieć pod względem moralnym tak znikomą wartość. Ale przecież to, że ktoś nie uczynił czegoś złego – mogło właśnie przesądzić o tym, że Teresa ocalała. /Kornel Filipowicz/

Czytamy, bo musimy… bo im więcej czytamy, tym lepiej nazywamy nasze pragnienia i definiujemy nasze problemy, tym intensywniej wybrzmiewa w nasza stronę wezwanie od nieprzeczytanych tekstów literackich… Mój dom jest tam, gdzie moja biblioteka. Zawsze zakorzeniałem się w jakimś miejscu dopiero wtedy, gdy poukładałem książki na półkach. /ks. Adam Boniecki/.

Druga z wystaw to Artystyczny plakat teatralny w Polsce.

Artystyczny plakat teatralny w Polsce istnieje już od ponad 100 lat. Za prekursora tego gatunku powszechnie uważa się wielkiego artystę, malarza, dramaturga i poetę – Stanisława Wyspiańskiego – patrona wielu współczesnych polskich teatrów. Przesądził o tym jego nowatorski plakat z 1899 r. zapowiadający przedstawienie Maurycego Maeterlincka Wnętrze w Teatrze Miejskim w Krakowie. Wkrótce nowym impulsem rozwoju tej dziedziny sztuki stały się prace wybitnego scenografa - Karola Frycza.

Największy rozwój artystycznego plakatu teatralnego nastąpił w naszym kraju dopiero po 1956 roku, kiedy sztuka została uwolniona od doktryn socrealizmu. Wtedy to teatr zyskał swobodę artystycznych wyborów, a plakat teatralny mógł przemówić własnym, silnym głosem, wyrażając skomplikowane treści i problemy.

Początkowo zwykłe druki reklamowe, z czasem dzięki niebywałemu rozwojowi artystycznemu zostały nobilitowane do rangi dzieł sztuki i chętnie gromadzone są w zbiorach kolekcjonerów prywatnych, w bibliotekach i instytucjach publicznych oraz wystawiane są przez galerie i muzea.

Zainteresowanych szczegółami odsyłałam do zapoznania się z opisem wystawy, a przede wszystkim do lektury kwartalnika literackiego wydawanego (od czerwca 2019) przez Instytut Literatury pt. Nowy Napis. Liryka. Epika. Dramat, 2019, nr 2.

 Maria Szymańska

1.jpg2.jpg3.jpg4.jpg5.jpg6.jpg7.jpg8.jpg